Każda infekcja to nic przyjemnego. Stosując się do zasady, że „lepiej zapobiegać niż leczyć”, warto zminimalizować ryzyko zakażenia. W jaki sposób? Dbając o jakość powietrza w pomieszczeniach, bo to właśnie w nich najczęściej łapiemy infekcje. Zobacz, jak lepiej dbać o zdrowie własne i bliskich ci osób oraz co wspólnego z tym wszystkim mają aerozole.
Wszyscy z pewnością przywykliśmy już do faktu, że gdy tylko nadchodzą chłodne dni dużo częściej łapiemy infekcje niż latem. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego szczyt zachorowań przypada na okres od jesieni do wiosny, gdy na dworze jest zimno, a my spędzamy więcej czasu w zamkniętych pomieszczeniach?
Pierwsze, co zazwyczaj przychodzi nam do głowy na myśl o aerozolach, to różnego rodzaju substancje w rozpylaczach, takie jak na przykład dezodoranty czy odświeżacze powietrza. To dobry kierunek, bo aerozole to nic innego jak mieszanina cząsteczek stałych lub ciekłych, które są rozproszone w gazie lub mieszaninie gazów (np. powietrzu). Dlaczego o nich mówimy? Za chwilę się o tym dowiecie.
Renomowany Instytut Roberta Kocha wskazał, że główną drogą przenoszenia patogenów jest wdychanie cząsteczek cieczy zawierających wirusy. W zależności od tego, jaki mają one rozmiar, rozróżnia się większe krople (powyżej 20 mikrometrów, a 1 mikrometr to jedna tysięczna milimetra) lub wspomniane wyżej mniejsze – aerozole (od 0,18 do 20 mikrometrów). Ważne jest, by mieć świadomość tego, że zależnie od wielkości w różny sposób zachowują się one w powietrzu.
Krople powstają podczas kaszlu lub kichania. Można je porównać do malutkich „kul armatnich”, które mają zasięg ok. 2 metrów. Opadają na ziemię zwykle w kilka sekund, dlatego przy zachowaniu odpowiedniego dystansu społecznego ryzyko infekcji jest stosunkowo niewielkie.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku aerozoli – mikroskopijnych cząsteczek emitowanych podczas mówienia czy normalnego oddychania. Unoszą się one w naturalny sposób w wydychanym powietrzu i pozostają w nim od kilkudziesięciu sekund do nawet 12 godzin w przypadku braku lub słabej wentylacji. Jeśli zatem osoba z infekcją przebywa w zamkniętym pomieszczeniu, za pośrednictwem aerozoli z każdą minutą do powietrza przedostaje się coraz więcej czynników chorobotwórczych, które mogą akumulować się w powietrzu i rozprzestrzenić po całym wnętrzu.
Podsumowując, wydostające się z dróg oddechowych krople i aerozole mogą zawierać wirusy oraz bakterie, wywołujące infekcje. Krople są większe, ale nie pozostają długo w powietrzu tylko szybko opadają, osadzając się na różnego rodzaju powierzchniach - dlatego zachowanie odpowiedniej odległości od kaszlącej czy kichającej osoby może uchronić nas przed zakażeniem. Aerozole są mniejsze, jednak mogą unosić się w powietrzu przez wiele godzin i z czasem rozprzestrzenić w całym pomieszczeniu, które staje się wówczas obszarem wysokiego ryzyka – wówczas nawet przy zachowaniu odległości, jesteśmy narażeni na kontakt z wirusami i wysokie prawdopodobieństwo infekcji.
Wiedząc, że aerozole mogą zagrażać naszemu zdrowiu, przenosząc wirusy oraz inne patogeny, pod żadnych pozorem nie powinniśmy ich bagatelizować. Co więcej, warto podjąć środki zapobiegawcze, bo przecież każdy z nas wie, że jak zaznaczyliśmy na początku, lepiej zapobiegać niż leczyć – i to dosłownie w tym konkretnym przypadku. Chcąc obniżyć stężenie aerozoli w pomieszczeniu, przynajmniej 2-3 razy dziennie powinniśmy otwierać okna na 5-10 minut, by wpuścić świeże powietrze do wnętrza mieszkania i to niezależnie od panujących warunków pogodowych. Profilaktyką może być także odpowiednie wykończenie ścian. System Baumit Ionit aktywnie wytwarza jony i oczyszcza powietrze w pomieszczeniach, działając przy tym w sposób trwały i nieprzerwany.
90 minut – zaledwie tyle wystarczy, by w pomieszczeniu, w którym ściany pomalowano mineralną farbą Baumit IonitColor, stężenie aerozoli zmalało aż o 60%. Taki wynik dało badanie przeprowadzone w renomowanym Instytucie Fraunhofera – bazę porównawczą stanowiło pomieszczenie, w którym ściany pomalowano tradycyjną farbą, bez aktywnych składników.
Większa liczba jonów w powietrzu, to mniej wdychanych aerozoli zawierających szkodliwe patogeny, a co za tym idzie – mniejsze ryzyko infekcji i zakażeń wywołanych wirusami bądź bakteriami. Powietrze jest czystsze, a my bezpieczniejsi.
